Rubinowa księżniczka i moje tegoroczne maleństwa

     Dawno nie było u mnie nic tykwowego. Starsi obserwatorzy zapewne pamiętają Akwamarynową księżniczkę (TU). Rubinowa księżniczka to młodsza siostra tamtej. Jest nieco niższa i bardziej pękata, ale równie strojna. Tykwa mini bottle po raz drugi stała się ozdobnym pojemniczkiem na biżuterię, a konkretnie na pierścionek gdyż gąbeczkę w środku przygotowałam tak, żeby szło w nią lekko włożyć właśnie pierścionek. Tym razem wieczko jest całkowicie osobno. W dużych otworkach umieściłam tym razem czerwone fasetowane koraliki, a całość oplotłam ślicznie odbijającymi światło czerwonymi i złotymi koralikami Preciosa oraz czerwonymi Super Duo. Nazwa zatem i tym razem odnosi się do kolorystyki. Zarówno w trakcie tej pracy jak i po jej ukończeniu stwierdziłam, że wystarczy już tych koralikowych tykiewek, bo roboty przy tym jest co niemiara. Wybieram za każdym razem najbardziej kształtną i najbardziej symetryczną, ale to jest tylko roślina więc nie jest idealnie symetryczna w każdym kierunku. To powoduje, że dopasowanie ilości koralików trzeba jakoś wyśrodkować, żeby nie wyglądało to pokracznie no i kombinowanie z tym jak je dopasować do kształtu zabiera mnóstwo czasu. Trzeba było kilka razy "pruć" pracę, bo coś było za luźno lub za ciasno. Dość. Dwie takie tykwy wystarczą. Na pewno jest to coś niepowtarzalnego i nadaje się na prezent samo w sobie lub z zawartością. Zatem drogie panie (bo panów niestety tu jak na lekarstwo) możecie taki pomysł swoim drugim połówkom podsunąć na prezent jeśli wam się podoba :)

A może ktoś mi wyjawi dlaczego Blogger niektóre zdjęcia wsadza obrócone? :( Nie wiem jak temu zaradzić dlatego kilka z tych zdjęć zamiast poziomo, sobie stoi.











    Na koniec zdjęcia moich tegorocznych maleństw czyli wysianych do doniczek tykw. Tym razem wyrosło wiele i szybko. Wysadziłam 6 rodzajów, przy czym pierwsze były stare i wiedziałam, że raczej nie wyrosną, drugie były z moich nie do końca zdrewniałych tykw cobra z zeszłego roku. Nasiona były słabej jakości i też nie wyrosły, ale tych mi nie było żal. Pozostałe, które wyrosły to tykwa pospolita Lagenaria i Birdhouse o kształtach butelkowych oraz tykwa Martin House (na 5 wyrosła 1 zdrowa) o kształcie gruszki i bardzo ciekawa Bushel Basket o kształcie...kuli. Zamierzam je wysadzić do ziemi za tydzień (oby "zimna Zośka" przyszła w środku tygodnia), a potem będzie niecierpliwe czekanie czy, co i ile z nich wyrośnie. Problemem jest to, że działka jest 100km stąd i doglądać ich mogę raz na kilka tygodni bo niestety nie mam ogródka i mieszkam w bloku :( A potem zbiory. Oby tym razem przymrozki nie przyszły tak wcześnie jak w zeszłym roku, co zniszczyło wielu uprawiającym tę roślinę plony, także mnie. Zobaczymy.





( Znowu bokiem zdjęcie!!!! Ratunku!!! :) )


Komentarze

  1. ooo, bardzo efektowny:)

    jeśli chodzi o obracanie zdjęć, to nie mam pojęcia czemu tak się dzieje... ale ja wtedy obracam zdjęcie przed wrzuceniem pliku na bloggera na bok (czyli nie tak jak ja chce, tylko tak jak wrzucał blogger) wtedy dodaję, czekam aż się załaduje, i znowu obracam tak, żeby było prawidłowo i wrzucam na bloggera. I wtedy ta 2ga fotka już jest prawidłowa, a tą pierwszą po prostu usuwam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I powstało urocze pomysłowe puzderko :)
    Niech te roślinki ładnie wyrosną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się tak niepokoiłam że moje tykwy za późno wsadzę w ziemię :) A jak Ty mistrzyni wsadzisz później to i ja też :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mam pojęcia jak się zabrać za takie cudo :) podziwiam :):))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zachęcam do pisania komentarzy