Brązy, zielenie... czyli wisiorek i bransoletka

W nowym roku podjęłam postanowienie, że już koniec z zabawami z biżuterią. Ale bez obaw. Nie mam zamiaru zostawić mojego hobby ale wykorzystać moją pasję do większej pracy, bardziej na serio. Mam zamiar zatem w miarę możliwości robić więcej, lepiej i piękniej. Postanowienie już wdrażam w życie nowymi pomysłami, a jest ich wiele i czekają tylko na dokończenie lub na realizację.

Zatem...na początek komplet nie komplet czyli bransoletka oraz wisior. Wszystko zrobione z koralików Toho. Komplet nie komplet dlatego, że te dwie rzeczy były robione oddzielnie, ale na koniec wyszło, że bardzo do siebie pasują,  bo część koralików się pokrywa no i kolorystyka też jest podobna. Co do bransoletki, to włączyłam w nią większe brązowe koraliczki. Wszystko wykończone metalowymi elementami w kolorze mosiądzu. Na końcu zawieszka-moneta.
Wisior, to obszyty koralikami jaspis krajobrazowy. Na początku miał być skromny, bo sam kamień jest skromny w wyglądzie, ale jak już zaczęłam obszywać koralikami, to wyszło i na bogato, i do tego dwustronnie. W zależności od humoru, wisior można więc nosić obrócony na jedną bądź drugą stronę. Jedna jest bardziej w kolorach zieleni, druga bardziej żółto-brązowa. Jest zawieszony na podwójnym lekko połyskliwym sznurku w kolorach dopasowanych do wisiorka. Tyle w temacie. Nie rozpisuję się już więcej. Zapraszam do obejrzenia zdjęć i pozostawiania komentarzy.
 







Komentarze

Prześlij komentarz

Zachęcam do pisania komentarzy