Zakręcone koła

Tak się jakoś złożyło, że ostatnio ciągle tylko koraliki i koraliki. Spodobało mi się to plecenie. Mam jeszcze kilka pomysłów i parę jeszcze nie pokazanych rzeczy, ale tym razem wracam do wire wrappingu. Szykuje się więcej biżuterii z drutu, bo i pomysłów mam sporo, i zakupiłam wreszcie srebrny drut oraz lut i lutówkę. Mam więc nadzieję, że już niedługo pokażę swoją pierwszą pracę w srebrze. 

Rozgrzewkę zaczynam po dłuższej przerwie od eksperymentalnych kolczyków-kółek w kolorze granatowym. Mają długość 4cm bez bigli. Są eksperymentalne ponieważ jako bazy użyłam do nich... plastikowych kółek odzyskanych ze starego sprutego obrusa. Cały obrus składał się z obszydełkowanych plastikowych kółek (wykonanie nie moje). Cały niestety już się zniszczył i częściowo spruł. Szkoda. Mam zatem spory zapas kółek i materiał do kolejnych prac. Dodałam koraliki bicone i wyszło to tak:





Komentarze