Kartki - początek przyjaźni czy krótkotrwała znajomość?

Nigdy nie miałam drygu do robienia kartek. Jako dziecko czy nastolatka robiłam, pamiętam, kartki urodzinowe ale potem jakoś nie miałam do tego serca. Na rynku pojawił się tzw cardmaking i scrapbooking i mnóstwo pięknych materiałów i dodatków. Ja nadal uparcie stałam okoniem do tych technik podziwiając jednak innych. Ostatnio coś jednak lekko pękło na sprawą koleżanek z Klubu Twórczych Mam, które przysłały mi kilka prostych ale cudnych własnoręcznie zrobionych kartek. Postanowiłam też spróbować swoich sił i zrobiłam kartkę urodzinową (przód i tył poniżej):
oraz kartki na Komunię Św.
Potem "wpadłam" w przedszkolu gdyż nikt nie chciał się podjąć zrobienia zaproszeń na grilla na koniec uroczystości pożegnalnej najstarszej grupy przedszkolaków a ja się zgłosiłam. Zostałam rzucona na głęboką wodę z tym hurtowym zamówieniem. Zrobiłam je skromnie ale zaproszenia się podobały a ja znowu czegoś się nauczyłam.


Nie wiem czy to początek wielkiej przyjaźni czy może krótkotrwała przyjaźń ale na pewno to nie były ostatnie kartki.

Komentarze

Prześlij komentarz

Zachęcam do pisania komentarzy