W moim domu wylądowało UFO

Dzisiejsze popołudnie spędziłam twórczo z moim starszym szkrabem (5l). Młodsze jak na razie jedynie obserwują i jak zwykle potem korzystają z naszych pomysłów :). Zrobiliśmy więc razem z synkiem stonogę i trzy UFO-stworki  z zużytych jajek niespodzianek. Stonoga dostała kilka par kolorowych butków i wesoły uśmieszek. Natomiast UFO-stworki, które łypią na nas przyjaźnie swym jednym okiem, pozazdrościły stonodze pięknego obuwia. Dostały zatem w prezencie butki w kolorze swoich oczu. Zmęczone usiadły lub stanęły i dały się sfotografować w obecności stonogi. Moi bliźniacy już wyciągali łapki po nowe zabawki i w związku z tym stonoga szybko opuściła stół, a potem UFO-stworki poszły w jej ślady aby cieszyć całą trójkę podczas nowej zabawy. Stąd też skąpa i niezbyt poukładana "sesja". 
Lubię takie kreatywne zabawy z synem. On się angażuje, sam też ma swoje pomysły i coraz częściej wymyśla coś z niczego, realizując te swoje pomysły samemu lub ze mną. Cieszę się, że udało mi się w nim zaszczepić radochę z robienia czegoś samemu.








Z racji tego, że pracę wykonaliśmy razem, i że wykorzystaliśmy w niej jajka, które poszłyby i tak na śmietnik, te śmieszne prace zgłaszam na wyzwanie: "Zrobione z mamą Recyklingowe" w Klubie Twórczych Mam

Komentarze