Wstęp: Skąd to zamiłowanie do tykw?

Moja przygoda z tykwami zaczęła się 5 lat temu zupełnie przez przypadek.  Siedząc któregoś dnia sama w domu włączyłam telewizor. Dokładnie pamiętam odcinek „Pani gadżet”, w którym dwie panie piły Yerba Mate z ciekawego kubeczka zrobionego ze zdrewniałej rośliny. Matero, bo o tym piszę, tak mnie zaintrygowało, że zaraz po obejrzeniu tego odcinka włączyłam Internet i zaczęłam czytać i czytać.


Zaintrygowała mnie roślina, która drewnieje i można ją obrabiać. I tak od Yerba mate i matero przeszłam do tykw. Zaraz potem znalazłam mnóstwo zdjęć z amerykańskich stron, gdzie są całe połacie pól, na których uprawia się przeróżne odmiany, i z których robi się przecudne rzeczy, gdzie są specjalne wielkie targi wyrobów z tykw.
 Mnie na początek zauroczyły lampy. Można powiedzieć, że dzięki tykwie zaczęła się na dobre moja przygoda z rękodziełem. Zamówiłam sobie 2 tykwy w internecie i kupiłam zwykłą multi-szlifierkę na początek. Tak też moje ręce chwyciły po raz pierwszy w życiu tak skomplikowane (jak wtedy uważałam) narzędzie i powoli powstała pierwsza w moim życiu lampa, a potem druga. 





  Obróbka okazała się nie tak trudna ale wymagająca wielkiej precyzji i cierpliwości. Potem zakupiłam nasiona niezbyt dobrej jakości, jak się potem okazało.
 Pierwsze zbiory poprzedził przymrozek i zostały mi w efekcie cztery a po wysuszeniu  tylko dwie tykwy, których szyje zgniły.
Nie wyrzuciłam ich jednak przerabiając na misy. 

Potem kupiłam nasiona od kogoś, kto w Polsce już hodował je z powodzeniem i odtąd już regularnie i z coraz większym powodzeniem uprawiałam po trochu tykwy w tym trudnym dla nich klimacie.  Dziś uważam, mam już spore doświadczenie. Marzy mi się całe  pole z tykwami i mnóstwo ludzi, których mogłabym zarazić miłością do tych roślin. 

Wszystkie powyższe zdjęcia i opisy do nich znajdziecie na blogu w zakładce: "Tykwy".

Raz na tydzień będę publikowała kolejne części cyklu. 
Już dziś zapraszam na pierwszą część:
1. Tykwa: co to właściwie za roślina? Pochodzenie, rodzaje.

Zachęcam do komentowania i obserwowania mojego bloga oraz śledzenia i lajkowania profilu Pracowni KaeM na Facebooku: https://www.facebook.com/PracowniaKaeM/

Komentarze

  1. Niecodzienne, bardzo oryginalne i przede wszystkim zjawiskowo piękne rzeczy z tykw tworzysz :) widać, że to Twoja miłość i pasja :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zachęcam do pisania komentarzy